Świeże ryby i owoce morza mogłabym jeść niemal co dzień. Są lekkie, zdrowe i można je przygotować na tysiące sposobów. Tak naprawdę nie wymagają wiele zachodu, z reguły wystarczy tylko trochę ziół, soli, pieprzu i grill, aby uzyskać wspaniałą potrawę. Ja jednak miałam ochotę na coś odrobinę bardziej skomplikowanego, choć nie dużo bardziej... a że świeża ryba plus włoska kuchnia, to małżeństwo, jak dla mnie, doskonałe, poszukiwania pomysłu na danie zaczęłam i w zasadzie skończyłam :) na książce
Two Greedy Italians autorstwa Antonio Carluccio i Gennaro Contaldo, o której jeszcze kiedyś napiszę.
W książce potrawa ta nosi nazwę Il dentice di Gennaro, czyli Dorada Gennara, ponieważ zawiera wszystkie jego ulubione składniki. Hmmm, pomyślałam, to przecież również moje ulubione składniki!, więc może na potrzebę tego bloga nazwę ją Doskonała Dorada Doroty? - wychodzi taka piękna aliteracja, a przecież ta potrawa to poezja! Jednak niestety, to nie ja ją wymyśliłam, więc nie będę nazywać jej swoim imieniem. Ostatecznie zdecydowałam się na nazwę Dorada po włosku, bo ten przepis jest chyba najbardziej włoski ze wszystkich włoskich przepisów na rybę. W domu pachnie Toskanią, kiedy się go robi. Są tu oliwki, pomidory, kapary, oregano, czosnek... z resztą sami zobaczcie :)
Dodam tu od razu przepis na sałatkę, bo moim zdaniem jest ona fajnym uzupełnieniem tej potrawy. Jest lekka, ma charakter, uzupełnia, ale nie dominuje.
Porcje: 4
Czas przygotowania: 40 minut
Czas pieczenia: 20 minut
4 filety z dorady (sea bream) (u mnie był akurat strzępiel (sea bass)) ok 200g każdy
sok z 1 cytryny
6 łyżek oliwy z oliwek extra virgin plus jeszcze trochę do polania
2 ząbki czosnku, drobno posiekanego
1 łyżka kaparów
4 filety anchois
200ml białego wina
300g pomidorków koktailowych, przepołowionych i pozbawionych ziarenek
sól
świeżo zmielony pieprz
150g czarnych oliwek bez pestek
garść posiekanej natki pietruszki
szczypta oregano
Filety opłukać w zimnej wodzie, osuszyć, umieścić w misce, zalać sokiem z cytryny i odstawić na 30 minut.
Rozgrzać piekarnik do 200°C.
Na dużej patelni rozgrzać oliwę, dodać czosnek, kapary i anchois. Smażyć na średnim ogniu przez około 5 minut do rozpuszczenia anchois. Dodać połowę wina i gotować na wolnym ogniu dopóki wino nie wyparuje. Dodać pomidory zgniatając je lekko na patelni. Posolić, popieprzyć i smażyć przez około 5 minut, dodać oliwki i smażyć przez następne 10 minut.
Rybę umieścić w naczyniu żaroodpornym, posolić i popieprzyć. Dodać pietruszkę, pozostałe wino, przygotowany wcześniej sos, polać oliwą, posypać oregano, przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika.
Piec przez około 20 minut zdejmując folię po 10 minutach. Ja piekłam trochę dłużej bez folii (jakieś 20 minut), bo chciałam, żeby ryba się lekko przypiekła.
Podałam z sałatką z sałaty i sera pecorino,
ciabattą oraz kieliszkiem Pinot Grigio.
Sałata z serem pecorino
8 liści zielonej sałaty
ok 100g pokrojonego na płatki sera pecorino (może być parmezan)
3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
1 łyżeczka octu balsamicznego (może być nawet mniej, tylko dla złamania smaku oliwy)*
1 łyżeczka świeżego tymianku (same listki)
Sałatę umyć rozdrobnić, wrzucić do miski. Posypać płatkami sera. Oliwę, ocet i tymianek połączyć w osobnym naczyniu. Zalać sałatę wymieszać odstawić na 10 - 15 minut.
*Sos do ryby jest dość kwaskowy sam w sobie, dlatego lepiej nie dodawać za dużo octu balsamicznego w tym wypadku, bo całość zrobi się za kwaśna.